Hej ;)
W poprzednim poście wspominałam Wam, że udało mi się zostać testerką Biedronki ;) W czwartek zapukał do mnie kurier z przesyłką ;)
Krótko o akcji:
Biedronka szuka co miesiąc nowych 1000 testerów swoich nowych produktów, by wybrali jeden najlepszy, który trafi na półki sklepowe ;) O akcji usłyszałam już jakiś czas temu, ale dopiero w tym miesiącu udało mi się zakwalifikować do testów. Serdecznie zapraszam Was do udziału w tej akcji.
Pięć 100ml buteleczek z pompką, każda o innym zapachu. I tak od lewej:
-Creamy Orchid -> kremowa orchidea
- Oriental Night -> tajemniczy Zingiber ( po wygooglowaniu wyskoczył mi... IMBIR :D)
- Hawaiian Dream -> Canaga ( ylang-ylang)
- Pure Flower -> irys
- Green Touch -> aloes
Szczerze mówiąc jestem w szoku co do zapachów ;) Skład wszystkich to angielskie nazwy kwiatów, czy ekstraktów. Byłam ciekawa zapachów Oriental oraz Hawaiian i jestem w szoku, ze to właśnie te zapachy!
Creamy Orchid, Pure Flower oraz Green Touch to zapachy delikatne, takie jak na mydło przystało, kremowe i łagodne.
Hawaiian Dream oraz Oriental Night mnie zaskoczyły totalnie! Raz, ze względu na te tajemnicze nazwy, które później okazały się dość charakterystycznymi i znanymi ekstraktami, a dwa -są mocne! Z jednej strony podobają mi się ze względu na ich wyrazistość a z drugiej są zbyt intensywne i jak to stwierdziłyśmy z mamą - męskie :D.
Pierwsze wrażenie: nie chciałam na początku myć rąk, a powąchać każde mydło z osobna :D.
Akcja z testowaniem polega na wybraniu jednego zapachu, więc podczas obwąchiwania każdego powstał mi w głowie ten dominujący. Niestety, podczas umycia rąk, kolejność zmieniła się diametralnie! :)
Co innego zapach "na sucho", co innego próbować w kontakcie z pH skóry :D
Niemniej jednak na dzień dzisiejszy moim numerem jeden jest PURE FLOWER, który podczas "węchowego" testu wypadł ... najgorzej! :D
Co do działania - dobrze myje, nie wysusza rąk i fajnie wygładza dłonie - przynajmniej moje ;) Zapach utrzymuje się jakiś czas, a te mocniejsze zapachy jeszcze dłużej ;))
Wyniki testu przesyłamy do 3 grudnia, więc nie chcę jeszcze podejmować ostatniej decyzji, ponieważ cały czas dokładnie wącham moje dłonie podczas każdego mycia ;)
Aktualnie moja kolejność wygląda następująco:
Pure Flower, Creamy Orchid, Oriental Night, Hawaiian Dream, Green Touch :]
Jeżeli tylko mi się uda to z chęcią wezmę udział w kolejnym testowaniu :). A niestety nie jest to proste ;) Biedronka w dniu testowania wypuszcza baner o podpowiedzi kiedy może pojawić się magiczny guzik "weź udział w testowaniu...". Nie mówi natomiast o której godzinie dokładnie testowanie się zacznie. Dlatego trzeba się nieźle naczekać i dodatkowo mieć zwinne paluszki, by ktoś tego testowania nie zabrał nam sprzed nosa.
Słyszeliście już o tej akcji? Miałyście możliwość testowania z Biedronką? Jakie są Wasze odczucia ? :)
Buziaczki, Patka ! :)
W poprzednim poście wspominałam Wam, że udało mi się zostać testerką Biedronki ;) W czwartek zapukał do mnie kurier z przesyłką ;)
Krótko o akcji:
Biedronka szuka co miesiąc nowych 1000 testerów swoich nowych produktów, by wybrali jeden najlepszy, który trafi na półki sklepowe ;) O akcji usłyszałam już jakiś czas temu, ale dopiero w tym miesiącu udało mi się zakwalifikować do testów. Serdecznie zapraszam Was do udziału w tej akcji.
Link do rejestracji znajdziecie TUTAJ .
W tym miesiącu testujemy mydła w płynie ;)Pięć 100ml buteleczek z pompką, każda o innym zapachu. I tak od lewej:
-Creamy Orchid -> kremowa orchidea
- Oriental Night -> tajemniczy Zingiber ( po wygooglowaniu wyskoczył mi... IMBIR :D)
- Hawaiian Dream -> Canaga ( ylang-ylang)
- Pure Flower -> irys
- Green Touch -> aloes
Szczerze mówiąc jestem w szoku co do zapachów ;) Skład wszystkich to angielskie nazwy kwiatów, czy ekstraktów. Byłam ciekawa zapachów Oriental oraz Hawaiian i jestem w szoku, ze to właśnie te zapachy!
Creamy Orchid, Pure Flower oraz Green Touch to zapachy delikatne, takie jak na mydło przystało, kremowe i łagodne.
Hawaiian Dream oraz Oriental Night mnie zaskoczyły totalnie! Raz, ze względu na te tajemnicze nazwy, które później okazały się dość charakterystycznymi i znanymi ekstraktami, a dwa -są mocne! Z jednej strony podobają mi się ze względu na ich wyrazistość a z drugiej są zbyt intensywne i jak to stwierdziłyśmy z mamą - męskie :D.
Pierwsze wrażenie: nie chciałam na początku myć rąk, a powąchać każde mydło z osobna :D.
Akcja z testowaniem polega na wybraniu jednego zapachu, więc podczas obwąchiwania każdego powstał mi w głowie ten dominujący. Niestety, podczas umycia rąk, kolejność zmieniła się diametralnie! :)
Co innego zapach "na sucho", co innego próbować w kontakcie z pH skóry :D
Niemniej jednak na dzień dzisiejszy moim numerem jeden jest PURE FLOWER, który podczas "węchowego" testu wypadł ... najgorzej! :D
Co do działania - dobrze myje, nie wysusza rąk i fajnie wygładza dłonie - przynajmniej moje ;) Zapach utrzymuje się jakiś czas, a te mocniejsze zapachy jeszcze dłużej ;))
Wyniki testu przesyłamy do 3 grudnia, więc nie chcę jeszcze podejmować ostatniej decyzji, ponieważ cały czas dokładnie wącham moje dłonie podczas każdego mycia ;)
Aktualnie moja kolejność wygląda następująco:
Pure Flower, Creamy Orchid, Oriental Night, Hawaiian Dream, Green Touch :]
Jeżeli tylko mi się uda to z chęcią wezmę udział w kolejnym testowaniu :). A niestety nie jest to proste ;) Biedronka w dniu testowania wypuszcza baner o podpowiedzi kiedy może pojawić się magiczny guzik "weź udział w testowaniu...". Nie mówi natomiast o której godzinie dokładnie testowanie się zacznie. Dlatego trzeba się nieźle naczekać i dodatkowo mieć zwinne paluszki, by ktoś tego testowania nie zabrał nam sprzed nosa.
Słyszeliście już o tej akcji? Miałyście możliwość testowania z Biedronką? Jakie są Wasze odczucia ? :)
Buziaczki, Patka ! :)