Hej ! :)
Witam Was po tygodniowej przerwie ;). Wróciłam odświeżona, trochę opalona ( ponieważ pogoda nie była dla nas wymarzona, aczkolwiek było kilka słonecznych dni), nabrałam energii. Z pewnością będą to niezapomniane wakacje, w szczególności dlatego, że ZOSTAŁAM NARZECZONĄ ! :)
Dziś o produkcie, który urzekł moje serce od pierwszego zastosowania ;) Jako, że jestem osobą, która uwielbia smażyć się na słońcu i przesiadywać godzinami na plaży to niestety, ale często moja skóra jest poparzona w wyniku nadmiernych promieni słonecznych.
Na kilka dni przed powrotem do Polski, gdy tylko wyszło pełne słońce udaliśmy się z moim lubym na plażę. Na początku było wszystko okej, błogi wiaterek, ciepła woda ... ale do czasu ;) Gdy tylko wróciliśmy do hotelu po krótkiej kąpieli poczułam pieczenie - zaczęła się totalna masakra! Po godzinie byłam i wyglądałam dosłownie jak burak - czerwona. Na szczęście strzaskałam sobie tylko jedną stronę, ponieważ słońce świeciło mi tylko w jeden boczek :) Mimo tego strasznie mnie wszystko PALIŁO.
Z pomocą przyszedł mój narzeczony, który zabrał ze sobą cudo!
Mianowicie - Panthenol Spray Ice Effect
Panthenol forte spray 9% ice effect
9% D-Panthenol oraz kompleks witamin A, E, F. Zmniejsza pieczenie i
swędzenie skóry spowodowane słońcem, intensywnie nawilża skórę, wzmacnia
uszkodzony naskórek oraz przyspiesza i poprawia gojenie skóry. Nie
zawiera PEG (Polyethylene glycol) ani parabenów.
Najniższa temperatura aplikacji 2 °C Przyjemny w stosowaniu. Dodatkowy efekt chłodzący przynosi szybką ulgę podrażnionej skórze. Testowany dermatologicznie.
Pojemność: 150ml
Źródło: http://omega-pharma.pl/panthenol-spray-ice-e.html
Spray aplikuje się bardzo szybko i bez żadnych problemów. Zostawia na skórze białą piankę, która po dłuższym przetrzymaniu na skórze znika i przypomina bardzo tłusty krem ;). Ja nie zastosowałam efektu chłodzącego, ponieważ nie miałam lodówki. Żeby go otrzymać należy na 2-3godziny przed zastosowaniem włożyć go właśnie do niej, potem wyciągnąć i zaaplikować.
Co do działania. Na chwilę po zastosowaniu, przy efekcie chłodzenia powinniśmy poczuć zimno, ja nie odczuwałam na początku nic, prócz okropnego poczucia dreszczy. Kilka minut później odczułam dość mocne pieczenie - jest to efekt wyciągania całego opalenia.
Sama pianka przyspiesza gojenie się poparzonej skóry i ułatwia właściwie życie ;). Mój luby używał ją, gdy po opalaniu wyszły mu bąble i po niej czuł się rewelacyjnie.
Na początku nie przyniósł mi zbytniej ulgi, ponieważ nadal dość piekło. Dopiero następnego dnia oniemiałam z wrażenia. Wszystko przestało piec, mogłam się nawet obrócić na opalony boczek :). Gdyby nie ona, to chyba musiałabym przez całą drogę stać w autobusie, bo nawet toaleta sprawiała mi trudności :P. Jak wcześniej wspomniałam zostawia tłustą emulsję, ale mi to wcale nie przeszkadzało - zależało mi na tym, żeby skóra mnie nie piekła i mogłabym normalnie funkcjonować, a nie, że kleję się strasznie ;) W końcu mogę się potem z niej umyć ;)
Wystawiam ocenę 6! Jest to niezawodny produkt na opalenia i wszystkie typu problemy oparzeniowe ;)
Buziaki! Patka ;)
9/10/2014 11:09:00 AM
Ałć, boli?
AUTOR:
lubasiatko
narzeczona
,
opalenizna
,
panthenol
,
pianka
,
pierścionek
,
porady
,
słońce
,
szczęście
,
ulga
,
wizaż
Gratulacje! pochwal się pierścionkiem bo jestem ciekawa :D Ja na szczęście nigdy nie miałam bardzo palącej opalenizny, więc nie używałam tego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńOj, z pewnością nie raz będzie go można zobaczyć na zdjęciu, bo na pewno załapie się w kadr ;))
UsuńJeszcze raz gratulacje przyszła bratowo :) mnie ten produkt też nieraz przyniósł komfort. Jest niezastąpiony po intensywnym opalaniu. Inne kremy po opalaniu mogą sie schować :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz dziękuję ! :)))
UsuńZaraz uciekam do apteki do ten Spray, może udam mu się zagoić moją ranę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Też czekam na ten moment.
OdpowiedzUsuń