Grecja – położona w południowo-wschodniej części Europy, na
południowym krańcu Półwyspu Bałkańskiego. Graniczy z 4 Państwami: Albanią,
Republiką Macedonii, Bułgarią oraz Turcją od wschodu.
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Grecja
Hej! ;)
Tak bardzo tęskni mi się za latem, że postanowiłam dzisiaj
wrócić do moich wakacji w Grecji ;).
Wraz z pewnym biurem podróży wybraliśmy
się do miejscowości Paralia w niedalekiej odległości od Saloników. Jest to dość
popularny i oblegany punkt podróży, szczególnie wśród osób podróżujących
autokarem.
Plaża: dość standardowa. Szeroka, ale dość zanieczyszczona.
Bywały dni, że leżeliśmy na piasku z towarzystwem bezpańskich psów. Obecność
natrętnych sprzedawców próbujących wcisnąć okulary od Dolce&Gebany czy
bransoletki nie wpływała dobrze na odpoczynek wśród fal ;)
Morze: Kolorem umywa się do Chorwacji i łudząco przypomina
nasz Bałtyk. Zasolenie Morza Egejskiego wynosi od 33 do 39‰, czyli jest dosyć
słone ( w porównaniu z naszym - 2-12‰). Wielkim plusem są rozmieszczone na plaży parasole, pod które możemy się schować przed prażącym słońcem :)
Temperatura: Standardowo wypoczywaliśmy we wrześniu, ale
upały się zdarzały. Było kilka deszczowych dni, ale był to idealny czas na
regenerację naszej opalonej skóry.
Dojazd: wybraliśmy się autokarem, a podróż trwała powyżej 24
godzin. Wycieczka jest męcząca, ale kierowcy robią co 3, 4 godziny przerwy, a w
ciągu jazdy włączają jakieś fajne filmy ;) Ale opuchnięte nogi to pamiątka
numer 1 .
Na szczęście w ciągu doby znikają ;)
Waluta, ceny i regionalne potrawy:
Walutą w Grecji jest oczywiście Euro i tylko takimi
pieniędzmi możemy dysponować. Z tego też względu ceny są dużo, dużo większe niż
w Polsce. Za obiad musimy zapłacić od 10 Euro wzwyż. Ja raz zamówiłam sobie
Pitę, coś na wzór kebaba za którego zapłaciłam 6 Euro. Pozytywny faktem jest
to, że w Grecji jest bardzo dużo knajpek, które mają polskie menu, albo jest
tam osoba, z którą śmiało dogadamy się w naszym języku.
Oczywiście jeśli chodzi o regionalne potrawy to pierwsze co
nam się kojarzy jest sałatka grecka, którą pokochałam. Składa się z pomidorów,
ogórków, czerwonej cebuli, papryki, oliwek, sera feta( możecie trafić na różne
podania tego sera. W niektórych knajpach podawana jest w kostkach, a w
niektórych w formie dużego płata), oliwy z oliwek oraz przypraw.
Źródło: wikipedia
Jako pamiątką mogą być moje już słynne magnesy na lodówkę,
ale również regionalne trunki, np. Ouzo, czyli wódkę z dodatkiem anyżku.
Wycieczki fakultatywne:
Ja jestem zwolenniczką wyjazdu z biurami podróży, ponieważ
zawsze w swojej ofercie mają ciekawe wycieczki fakultatywne. My skorzystaliśmy z kilku i były to:
- wycieczka do Olimpu, czyli najwyższego masywu górskiego w
Grecji, a także według mitologii siedzibę bogów greckich.
- wycieczkę/ rejs statkiem na wyspę Skiathos, malowniczą,
piękną, która była wykorzystania do kręcenia scen do popularnego filmu Mama Mia.
Czas umila nam sympatyczny kapitan Costas, który uczy nas tańczyć Zorby i
polewa w przerwie Rakiię.
- wycieczka na Meteora, czyli do zespołu prawosławnych
„wiszących” klasztorów. Nazwa wiszące wzięła swoją nazwę z wysokości na jakiej
klasztory są umiejscowione i w jak dziwnych miejscach się one znajdują. Swoją
drogą widoki są nieziemskie ;)
Wyjazd do Grecji wspominam jak świetną przygodę, szczególnie
dzięki wycieczkom fakultatywnym, ale gdybym miała wybierać się tam drugi raz to
z pewnością wybrałabym jako cel podróży jedną z greckich wysp, które są
bardziej bajeczne niż ląd.
Byłyście kiedyś w Grecji? Z czym ona Wam się kojarzy?
Piszcie koniecznie!
Buziaczki, Patka ;)
Niestety nie byłam w Grecji :( Byłoby to pewnie dla mnie za gorące miejsce...
OdpowiedzUsuńSałatka wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńI love Greece :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym się tam wybrała :)
OdpowiedzUsuńpiękne widoki :)
OdpowiedzUsuńNie byłam nigdy. Ale tam pięknie :) Zdjęcia super :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam klimat Grecji, byłam 8 lat temu i powtórzę to jeszcze raz, bo opalenizna jaką przywiozłam była niesamowicie piękna :]
OdpowiedzUsuńNie byłam jeszcze w Grecji, ale mam nadzieję, że to się zmieni w ciągu najbliższego roku, lub dwóch ;)
OdpowiedzUsuńMy z mężem i synem mamy cel : zwiedzić całą Polskę. Jak to się uda i starczy życia to wyruszymy poza jej granice :)
OdpowiedzUsuńNie odwiedzałam jeszcze tego miejsca. Może kiedyś będzie okazja :)
OdpowiedzUsuń