Witajcie!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją spray'u dyscyplinującego anti-frizz z Timotei. Zapraszam :)
Nie będę ukrywać, że produkt skusił mnie do zakupu dzięki obecności gumek sprężynek, które chciałam dorwać już jakiś czas temu :)
Czytamy z wizaż:
"Spray dyscyplinujący z naturalnym ekstraktem z róży z Jerycha, o dwufazowej konsystencji. Odpowiedni do włosów suchych i zniszczonych. Zapobiega "puszeniu się" włosów. Produkt nie zawiera parabenów.”
Cena, którą znalazłam na stronie Rossmanna: 13,99zł ( ja swój zakupiłam jakiś czas temu w Biedronce, bodajże za 9,90zł)
Spray znajduje się w 150ml przezroczystej, poręcznej buteleczce, która dzięki obecności wypustek w górnej części umożliwia aplikację nawet wtedy, kiedy mamy mokre lub wilgotne ręce.
W produktach tego typu, wręcz uwielbiam obecność atomizera, który idealnie spisuje się w aplikacji! Nie trzeba się wtedy martwić o to, że produkt zostanie naniesiony w nieodpowiedniej ilości - a nawet w niektórych miejscach w ogóle.
Spray jest dwufazowy, nie zawiera parabenów , SLS czy SLES. Przeznaczony jest do włosów suchych, zniszczonych, a także normalnych oraz długich.
Jest bardzo wydajny, mam go już dłuższy okres czasu, aplikuję go po każdym umyciu, a czasami zdarzy mi się psiknąć kiedy jest deszczowa pogoda. Jak widzicie na zdjęciu zostało mi go jeszcze dość sporo.
Pachnie obłędnie kokosem, którego uwielbiam!
Producent obiecuje:
- Włosy łatwe w rozczesywaniu i ułożeniu.
- Natychmiastowe wchłanianie.
PIELĘGNACJA:
- Efekt świeżych włosów.
- Odżywia i chroni.
- Pomaga zapobiegać rozdwajaniu się końcówek.
A jak w praktyce?
Śmiało mogę stwierdzić, że spisuje się rewelacyjnie. Przede wszystkim jest ekspresowy - psikam i nie muszę nawet czekać, aż się wchłonie. Ogromnie ułatwia mi rozczesywanie moich rozjaśnianych włosków, które niesamowicie się plączą. Odkąd go używam nie zauważyłam rozdwojonych końcówek, mimo, że narażam je na działanie ciepłej temperatury. Spisuje się całkiem dobrze, kiedy rozpylam go na suche włosy.
Z kosmetykami Timotei nie do końca się polubiłam, bo szampony nie spisywały się u mnie kompletnie. Czy kupię go ponownie? Jestem osobą, która uwielbia nowe kosmetyki, więc raczej nie, ale polecam go wszystkim, którzy uwielbiają zapach kokosa i nie lubią długo czekać na działanie tego typu produktów :)
Miałyście? Jak spisywał się u was?
Ja jestem fanką kokosowych zapachów :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę :D. Zapach zdecydowanie do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńCzasami by mi się przydał.
OdpowiedzUsuńMoje włosy też ostatnio trochę się plączą (jak to jesienią) ;/ Spray pewnie ułatwiłby mi rozczesanie:)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :P
OdpowiedzUsuńhttp://carolineworld123.blogspot.com/
Miałam go i naprawdę był fajny.
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam kosmetyków tej marki
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam szampony tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego sprayu do włosów. Przeważnie takie kosmetyki obciążają moje włosy.
OdpowiedzUsuńtego produktu tej marki nie kojarzę prawdę pisząc :)
OdpowiedzUsuńObserwuję
Kiedyś bardzo lubiłam szampony Timotei :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej kusi zapach kokosu. Uwielbiam go, a mam ostatnio pecha do pachnących nim kosmetyków. Z przyjemnościa go kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuń