Na Dzień Dobry przestroga dla Was - dbajcie o swoje zęby! :D Tak, właśnie do takiego wniosku doszłam, szkoda, że tak późno....
Jak się okazuje dużo mam tych durniów do leczenia, właśnie jestem na końcu leczenia kanałowego szóstki, a siedząc i pisząc tego posta szlag mnie trafia, bo gdzieś boli mnie kolejny :((
Wpadłam jednak na pomysł, co by trochę odseparować myśli, żeby napisać dzisiaj recenzję słynnego już antyperspirantu, a właściwie blokera - z Ziaji.
Czym właściwie są blokery potu?
Blokery służą - jak nazwa wskazuje, do blokowania i zatrzymywania nadmiernej potliwości. Różnią się trochę od antyperspirantów, ponieważ zawierają większe ilości stężeń chlorku glinu.
Ja co prawda aż takiego problemu nie mam, aczkolwiek moim głównym powodem zakupienia takiego produktu były nieładnie wyglądające plamy pod pachami. Nie radziły sobie z nim żadne inne produkty, więc postanowiłam spróbować Blokera z Ziajki ;)
Na początku miałam problem, bo nie mogłam dojść do tego ile razy i w ogóle JAK mam go używać. Jak już do tego doszłam miałam problem w zapamiętaniu, żeby na noc zaaplikować sobie dawkę owego kosmetyku :D.
Czy jak udało mi się NIE zapomnieć to bloker działał?
Właściwie to tak, działał. I działa nadal. Odkąd go stosuję nie zauważyłam, żeby pod pachami pojawiły się jakieś większe plamy. Gdy panowały upały a ja miałam jasną bluzkę na ramiączkach mogłam dojrzeć tylko niewielki skrawek mokrego materiału, aczkolwiek znikał on w upływie czasu.
Podoba mi się w nim to, że nie trzeba go stosować ( a nawet nie wolno) codziennie. Wystarczy 1-2 razy w tygodniu, żeby ograniczyć pocenie. Ja dodatkowo stosuję normalny antyperspirant, bo jakoś nie przekonałam się do stwierdzenia, że - bloker wystarczy.
Wyglądem nie różni się zupełnie od innych preparatów do paszek, posiada delikatny zapach ( w którymś dezodorancie już się z takim spotkałam - może Wy kojarzycie w jakim? )
Na wizażu i innych tego typu portalach spotkałam się z opinią, że strasznie piecze już po aplikacji.
Przez pierwsze dwa dni kiedy rozpoczęłam z nim przygodę zupełnie nie czułam owego skutku ubocznego. Dopiero za którymś razem, ale było to bardziej swędzenie, niż potworne pieczenie.
Blokera oczywiście nie można używać po depilacji ( nie wiem, czy to prawda, ale raczej się nie odważę, żeby Wam powiedzieć czy faktycznie tak jest :D).
Jedyne do czego mogę się przyczepić jest fakt, że odkąd go stosuję mój problem z potliwością przesunął się na inną część ciała a mianowicie na stopy, które zaczęły mocniej się pocić :D
Jak u Was? Macie problemy z nadmierną potliwością? Jak sobie z nią radzicie? Stosowałyście blokera z Ziajki?
Właśnie miałam iść do dentysty...
OdpowiedzUsuńhaha! :D
UsuńU mnie sprawdził się super;)
OdpowiedzUsuńto fajnie, że jest nas więcej! :)
UsuńJa stosowałam kiedyś atiaxil i całkiem dobrze się sprawdził. Może i ten kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńja chciałam go spróbować też ze względu na cenę, bo podobne blokery kosztują w aptekach 3-4 razy tyle co ten z Ziaji :D
UsuńJa kupiłam, ale nie używałam go długo. Troszkę ograniczył, ale znowu jest to samo. Muszę powrócić do stosowania blokera.
OdpowiedzUsuńmoże już skóra zdążyła się przyzwyczaić ? bo o tym też gdzieś czytałam :D
Usuńnie stosowałam, ale polecę swojemu chłopakowi bo ostatnio ma takie problemy :)
OdpowiedzUsuńdaj znać jak się będzie spisywać ;)
UsuńMam i bardzo lubię! Tak piecze jak skóra jest podrażiona i swędzi ale właśnie przez te podrażnienia.
OdpowiedzUsuńno właśnie ;) dlatego nie stosuję zaraz po depilacji ;P
UsuńOj tak, ząbki lubią dać w "kość" hehe :)
OdpowiedzUsuńBlokera nie miałam, ale ciekawa jestem tego produktu :)
no niestety :(
Usuńspróbuj, jeśli oczywiście masz problemy z nadmierną potliwością ;)
Ja nie mam problemów z nadmierną potliwością, ale może to i lepiej. :)
OdpowiedzUsuńpewnie, tylko pozazdrościć! :)
UsuńJa również prócz niego używam zwykłego antyperspirantu :)
OdpowiedzUsuńto chyba najlepsze rozwiązanie :D
UsuńMiałam go, ale nie mogłam używać, mam zbyt wrażliwą skórę :(
OdpowiedzUsuńto faktycznie niedobrze, lepiej nie kusić losu ;)
UsuńJeszcze go nie miałam, a zazwyczaj zbiera dość pochlebne opinie :)
OdpowiedzUsuńto prawda, choć ma też dużo przeciwników ;P
UsuńJa stosuję od kilku lat Antidral i jestem bardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńmuszę o nim poczytać ;)
UsuńO nie, tylko nie bloker! Nie mogę na niego patrzeć. Stosowałam jakieś 2-3 lata temu i poparzył mnie okropnie. Nikomu nie polecam :(
OdpowiedzUsuńo kurcze :( może go stosowałaś na podrażnione pachy?
UsuńMam go i jest ok, ale blokerem bym go nie nazwała :p
OdpowiedzUsuńczemu? zbyt słabo działa? ;)
UsuńUżywam go i jestem zadowolona szczególnie w te upalne dni :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, w upalne dni jest zbawieniem :d
UsuńTen problem na szczęście mnie nie dotyczy :) Tego produktu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ! :D
UsuńNie mam problemu z nadmierną potliwością, dlatego ten produkt specjalnie mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńoj, też bym tak chciała ;P
UsuńMam ten produkt i muszę przyznać, że sprawdza mi się dobrze :D
OdpowiedzUsuńto świetnie! :)
Usuństosowałam i moja koleżanka też, ale nie polecam raczej osobom, które mają problem z nadpotliwością. Lepszy raczej medispirant. Ten bloker działał, ale tak sobie.
OdpowiedzUsuńja znowu słyszałam, że medispirant jest nie bardzo :D no ale co opinia to inna xd
UsuńJa bardzo miło wspominam używanie blokera ;) Ale jakoś o nim zapomniałam :D heh
OdpowiedzUsuńhaha! :D
UsuńMi swego czasu bardzo pomógł, ale teraz go na szczęście już nie potrzebuję:)
OdpowiedzUsuńNie lubię kulek. Zdecydowanie wolę spreje. Od dawna jestem wierna Dove :)
OdpowiedzUsuńStosowałam go przed ślubem i spisał się na piątkę. Może jeszcze kiedys się ponownie na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńU mnie piekło jak posmarowałam za wcześnie po ogoleniu paszek. Były podrażnione - choć gołym okiem tego nie widziałam i piekły niemiłosiernie. Zrobiły mi się wręcz czerwone plamy jak od poparzenia ;p ale zeszło szybko. Gdzieś po godzince :P
OdpowiedzUsuń