Hej! ;)
Dni takie jak te popychają mnie w stronę łazienki i spędzenia tam większej ilości czasu. Uwielbiam ciepło i gorące kąpiele. Dzisiaj o produkcie, który możemy wykorzystać przy błogim relaksie w wannie ;). Zapraszam na recenzję pasty do głębokiego oczyszczania przeciw zaskórnikom z Ziajki.
Głęboko oczyszczający, spłukiwany produkt w
formie pasty. Skutecznie redukuje niedoskonałości skóry. Przywraca
skórze naturalną równowagę i świeżość.
Substancje czynne głęboko oczyszczające:
- ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym,
- ściągająco-normalizująca zielona glinka,
- aktywna baza myjąca.
Czysta i świeża skóra:
- odblokowuje pory skóry z nadmiaru sebum,
- ma delikatne właściwości ściągające i złuszczające,
- zapobiega powstawaniu zaskórników,
- przeciwdziała tworzeniu nowych niedoskonałości skóry,
- przygotowuje skórę do zabiegów pielęgnacyjnych.
Skład: Aqua (Water), Hydrated Silica, Glycerin, Polyethylene, Sodium
Laurenth Sulfate, Titanium Dioxide, Cellulose Gum, Panthenol, Illite,
Propylene Glycol, Leptospermum Scoparium Leaf Extract, Hydroxyethyl
Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Diazolidinyl Urea,
Methylparaben, Propylparaben, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate,
Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
Cena: 8zł / 75ml
Standardowo, przy moich recenzjach na początku o opakowaniu ;). Produkt znajduje się w 75ml opakowaniu z moim ulubionym zamknięciem "na klik". Jedyne do czego mogłabym się doczepić to kolor, który umożliwiałby sprawdzanie pozostałości produktu w środku.
Od pewnego czasu moja cera poprawiła się, nie mam dużych problemów z powstawaniem pryszczy. Niemniej jednak byłam ciekawa nowej serii od Ziaji. Produkt otrzymałam w ramach wymianki z Anią, która wzięła do serca moją kosmetyczną chciejlistę ;).
Zgodzę się z jedną z wizażanek, która napisała, że produkt łudząco przypomina jej produkt z Garniera 3 w 1. Ja też mam takie wrażenie, z jedną różnicą - Ziajka pachnie ładniej. A jak? Ciekawie :D. Nieco ziołowo i glinkowo. A to z pewnością zasługa połączenia esktraktu z liści Manuka oraz zielonej glinki. Nie drażni i szybko ulatnia się po zmyciu.
Pasta jest gęsta i czasami trzeba mocniej ścisnąć tubkę, żeby cokolwiek wydostało się na zewnątrz. A gdy tylko się uda ukazuje się nam biała maź z delikatnie zauważalnymi zielonymi drobinkami.
Działa? Na mojej cerze, myślę, że tak! ;) Bardzo fajnie wygładza moją buziuńkę i ją oczyszcza. Nie mam wrażliwej cery, to też nie wywołuje u mnie żadnych podrażnień. Na wizażu widziałam opinie, że ściąga skórę, ale ja takiej właściwości totalnie nie zauważyłam. Na początku trochę wyciągnęła moje wytwarzające się pod skórą niedoskonałości, ale bardzo szybko minęły ;). Wydaje mi się, że delikatnie oczyszcza pory, bo mój nosek stał się bardziej gładszy ;).
Jedynym, na razie dla mnie, zauważalnym minusem jest zmywanie, które idzie mi opornie. Po zebraniu pasty z twarzy muszę niemalże umyć ręce, bo nie chce się sama "oderwać" pod strumieniem wody.
Mimo, że to mała tubeczka to jest bardzo wydajna ;)
Znacie tą pastę? Miałyście może już coś z serii oczyszczanie - liście manuka? Jakie są Wasze odczucia? ;)
u mnie niestety nie do końca się sprawdziła...
OdpowiedzUsuńnie działała?
UsuńPrzydałoby mi się coś takiego :) Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńdzięki, do Ciebie również zaglądam ;)
UsuńMój numer jeden! Super pachnie. A gdy zaschnie, przebijam suchą warstwę wykałaczka.
OdpowiedzUsuńOo, a czemu wykałaczką? ;p
UsuńPasta jest w szufladzie z henną, wodą utlenioną, wykałaczkami (łatwo się robi nimi kontur, rysuje nową brew) i z milionem innych pudełeczek, opakowań. Są pod ręką. Raz przebiłam suszka ostrzem od nożyczek, upaćkałam je dokumentnie, zapomniała, pasta zaschła i trudno było ją zmyć.
UsuńCzytałam o niej różne komentarze, często także negatywne. Jeszcze jej nie miałam
OdpowiedzUsuńnegatywnych jeszcze nie czytałam, ale dużo widziałam neutralnych ;P
UsuńTej pasty nie miałam :). Wiele osób ją chwali, ale też widziałam słabsze opinie, nie wiem czy kiedyś sama ją poznam :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś wpadnie Ci do testów ;)
Usuńwidziałam już serie liśćmi manuka jednak nie próbowałam osobiście
OdpowiedzUsuńa miałaś kiedykolwiek jakiś produkt z Ziaji? ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tej pasty :)
OdpowiedzUsuńa z tej serii miałaś coś? :)
Usuńz tej serii mialam jedynie zel :)
OdpowiedzUsuńi jak się spisuje? :)
UsuńBardzo lubię jej działanie :)
OdpowiedzUsuńja też ;)
Usuńja jeszcze jej nie miałam, bo te seria nie jest dla mojego typu cery :)
OdpowiedzUsuńszkoda :( ale myślę, że Ziaja jest na tyle fajną firmą, że na pewno jeszcze nas zaskoczy :)
UsuńMam tą pastę i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńjest nas sporo ;)
UsuńDla mojej cery jest to za mocny produkt :< nie mogę go niestety używać.
OdpowiedzUsuńo kurcze :( czyżby to wina tych drobinek ? :(
UsuńUżywałam. Z początku był ok lecz później nie radził sobie z moją skórą tak jak należy. Także mam mieszane do niego uczucia.
OdpowiedzUsuńa co się działo? ;O
UsuńNaczytałam się o tym produkcie wiele dobrego, mnóstwo osób się nim zachwyca, ale nie jest on dla mojej suchej, naczyniowej cery.
OdpowiedzUsuńszkoda, bo wyrządziłby więcej szkody niż pożytku :(
UsuńObawiam się, że tak właśnie mogłoby być.
UsuńDobry kosmetyk.
OdpowiedzUsuńKilka przydatnych porad jak dobierać torebki do butów :)
http://encore4u.blogspot.com/2015/06/jak-dobrac-torebke-do-butow.html
zajrzę ;)
Usuńbardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńja też ;) jeszcze się nie pogniewałyśmy ;P
UsuńZużyłam póki co jedną tubkę, ale mam już kolejną w zapasach. Bardzo ją lubię, ale muszę uważać, aby jej nie stosować zbyt często bo potrafi mnie wysuszyć :)
OdpowiedzUsuńnoo ja też nie stosuje jej zbyt często ;P
UsuńMiałam z tej serii krem, który ładnie wygładził buzię :)
OdpowiedzUsuńto super! ;)
UsuńMiała go ale wielkich cudów nie robił :) Może kiedyś do niego wrócę
OdpowiedzUsuńja też nie zauważyłam wielkiego szału, ale jakoś nie mam specjalnych wymagań do tego typu kosmetyków ;p
Usuńgdzies ja mam w zapasach:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać jak się sprawdzi ;)
UsuńChętnie ją wypróbuję, muszę się wybrać w końcu na zakupy ;)
OdpowiedzUsuń:)) mój zakupocholizm nie ma końca :D
UsuńWidziałam, słyszałam ale jeszcze jej nie używałam. Może za jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńtak znam, miałam małą próbkę i jak na pierwwszy raz to jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy u mnie się sprawdzi.:0
OdpowiedzUsuńhttp://smallredcherry.blogspot.com/
Nie miałam jeszcze nic z tej serii. Sama nazwa mnie już zaciekawiła. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Birginsen.
Skuszę się po wykończeniu zapasów ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuń