Przepraszam Was za moją ostatnią nieobecność, ale w ostatnim tygodniu było trochę zawirowań w moim życiu. Wracałam z pracy i byłam wykończona, a gdy miałam chwilę nie miałam dostępu do neta i komputera. A jak Wam minął weekend? Mój niestety zakończył się tragicznie... Jedyne co ciśnie mi się na ustach to słowa księdza Jana Twardowskiego: "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą(...)".
Ale nie o tym chciałam pisać notkę. Dzisiaj wpadłam na pomysł, żeby zrecenzować pierwszy z produktów który otrzymałam w ramach wymiany z Anią.
Zapraszam do dalszej części posta :)
Cena: ok. 6zł/4g
Na początku przeraził mnie trochę skład - jest strasznie długi jak na taką małą tubeczkę :p.
Pomadka znajduje się w 4g tubce, a aplikację i zwiększenie ilości kosmetyku umożliwia niewielkie pokrętełko, które się nie zacina. Dodatkowo całość zabezpieczona jest "kapturkiem". Ma bardzo zbitą konsystencję jak na pomadkę przystało. Kolorek ma lekko różowy a zapach - pysznych winogron. Ja osobiście uwielbiam ten owoc, dlatego przypadła mi do gustu.
Nie koloryzuje ust, zostawia delikatną, tłustawą warstewkę. Utrzymuje się bardzo długo co mnie osobiście pozytywnie zaskoczyło.
Jestem osobą, która nie ma problemów z przesuszonymi skórkami - latem wyglądają one w porządku :). Dlatego ten kosmetyk spełnił swoje zadanie ;).
Trochę nie rozumiem opinii wizażanek, ale różnie z kosmetykami bywa. Dla niektórych spełnia swoją rolę w 100%, a niektórym kompletnie nie pasuje.
Miałyście ten kosmetyk? Czym pielęgnujecie swoje usteczka?

Znam ten produkt, ale miałam w wersji arbuzowej i bardzo lubiłam się nią smarować :D
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak pachnie :D
UsuńMiałam i bardzo lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani.
czyli nie tylko ja się z nią polubiłam ;)
Usuńnie znam, myślę że bym ją polubiła ;)
OdpowiedzUsuńjeśli nie masz większych problemów z usteczkami to z pewnością ! :))
UsuńMam jakąś pomadkę ochronną tej marki, ale jeszcze go nie stosowałam. Ciekawa jestem czy się u mnie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać! :)
Usuńnie miałam ale mam teraz jakies masełko nivea do ust :) malinowe :)
OdpowiedzUsuńoj, marzy mi się <3
Usuńcudne jest :)
UsuńRzadko używam balsamów czy pomadek ochronnych do ust a jeżeli już to lubię takie z kolorem ;) Maybelline to od dłuższego czasu moja ulubiona.
OdpowiedzUsuńno ja właśnie nie lubię takich koloryzujacych :D
UsuńJa miałam sporo różnych produktów do pielęgnacji ust, zmieniałam je często bo mi nie pasowały. Od jakiegoś czasu mam Eos'a i jestem mu wierna. :)
OdpowiedzUsuńkusi mnie EOSIK ;D stąd też biorę udział w konkursie u Whatki :D
UsuńOstatnio jestem wierna Alterrze i Sylveco, zdecydowanie wolę nieparafinowe pomadki :)
OdpowiedzUsuńa te z parafiną źle się spisywały? :)
UsuńNie lubię takiego oblepiającego i śliskiego uczucia na ustach po prostu :)
UsuńNie miałam ale z chęcią bym przetestowała.:)
OdpowiedzUsuńhttp://smallredcherry.blogspot.com/
jest niedroga, aczkolwiek jeszcze jej nie widziałam w drogeriach :P
UsuńMiałam i bardzo lubiłam, szczególnie za zapach :)
OdpowiedzUsuńzapach jest świeeeetny! ;)
UsuńPraktycznie cały czas używam nawilżaczy do ust ale tego akurat nie miałam. :) Jest tani, nawilża i do tego ładnie pachnie, więc myślę że warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńpewnie! :)
UsuńNie widziałam nigdzie wcześniej tej pomadki. Ja od zawsze używam pomadki z YR.
OdpowiedzUsuńJa tez nie, ale przy najbliższych kosmetycznych zakupach wykukam jej inne warianty smakowe ;)
UsuńNie miałam tej pomadki i nigdzie jej również nie widziałam. Obecnie używam miętowego EOSa i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja z chęcią bym wypróbowała tego EOSa :D
UsuńMiałam arbuzową i była super! Bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuńMój blog tęskni za Tobą! KLIK! <3
Muszę się rozejrzeć za arbuzem ;)
Usuńużywałam i mi sie sprawdził:)
OdpowiedzUsuńto super ;) bo myślałam, że to jakiś bubel czytając komentarze na wizażu.. :(
UsuńNie używałam tego jeszcze, ale mam zamiar kupić skoro jest tyle pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńJak na razie używam pomadek z Nivea i też są bardzo fajne:)
Zapraszam do mnie, jeśli Ci się spodoba- zaobserwuj:
KLIK--> http://juliaxiggy.blogspot.com/
Też używam i też bardzo lubię :D Ale jest tyle różnych na rynku, że rzadko kiedy wybieram tą samą firmę :P
UsuńNie znałam tego produktu. Faktycznie skład ma dość długi.
OdpowiedzUsuńDobrze, że spełnił swoje zadanie. :)
Pozdrawiam,
Birginsen.
noooo... :D
UsuńCiekawa jestem zapachu, bo winogrona w kosmetykach często bywają (przynajmniej dla mnie) mocno sztuczne ;) Skład rzeczywiście mógłby być nieco krótszy...
OdpowiedzUsuńbywają ;) ten też jest nieco sztuczny, ale mnie osobiście bardzo się podoba ;)
UsuńOsobiście wolę używać pomadek bez parafiny...
OdpowiedzUsuńJa różnic nie widzę, ale wiem, że dużo osób jej nie lubi ;)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam tego produktu, ale może kiedyś go wypróbuję. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńz chęcią poznam Twoją opinię ;))
UsuńOj, współczuję tych przeżyć w weekend! ;-(
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie ten produkt ;/
OdpowiedzUsuńdlaczego? ;) przez ten skład? :D
OdpowiedzUsuńMam wersję arbuzową ;)
OdpowiedzUsuńTej wersji smakowej jeszcze nie miałam, wiec muszę ją sobie zakupić. Zapraszam na mój blog, gdzie są moje recenzje kosmetyków Laura Conti.
OdpowiedzUsuńhttp://izkatestuje.blogspot.com/